Większość uczelni, zwłaszcza prywatnych, to efekt czyjejś pasji w krzewieniu oświaty, kultury i edukacji. Często są to instytucje religijne, lub powstałe przed laty jako religijne choć dziś mocno lub nawet całkiem zeświecczone, bowiem postępowi ustawodawcy walczą wytrwale z nauczaniem religii w szkołach, a niektóre uczelnie są mocno uzależnione od państwowych finansów.
Najstarsza szkoła w USA, St. Augustine, Florida Zdjęcie: Ameriguide
Wiele uczelni zostało ufundowanych przez filantropów-miliarderów, do dziś zresztą ogromne sumy są przekazywane uczelniom i uniwersytetom przez różne trusty i fundacje stworzone tylko w tym celu (odkąd podatek od spadku przekroczył 50% wartości i spadkowiczów na niego nie stać, liczba darowizn na cele edukacyjne stale wzrasta).
Wiele instytucji, dziś publicznych, powstało w Ameryce właśnie w taki sposób - jako darowizny i fundacje od osób, którym rzeczywiście przyszłość amerykańskiej edukacji leżała na sercu. Muzea, obserwatoria astronomiczne, laboratoria są dziś własnością stanów lub instytucji publicznych bardzo często właśnie w rezultacie darowizn. Wystarczy przejrzeć listę istniejących w USA fundacji na rzecz rozwoju oświaty i edukacji żeby się przekonać, jak ogromne sumy są przekazywane przez osoby prywatne lub ufundowane przez prywatnych darczyńców instytucje na prowadzenie badań naukowych oraz na działalność uczelni. Całe amerykańskie szkolnictwo - od pierwszej klasy szkoły podstawowej po najbardziej prestiżowe uczelnie - było w zamyśle prywatne i niezależne od rządu federalnego (zwłaszcza federalnego), a przepisy regulujące funkcjonowanie instytucji edukacyjnych miały pozostawać w gestii stanów. Konstytucja USA nie zezwala zresztą rządowi ani na prowadzenie szkół, ani nawet na wtrącanie się do programów edukacyjnych, na co jednak rząd coraz częściej zwyczajnie gwiżdże wymuszając różne rzeczy na stanach i na uczelniach. Uświadomienie sobie prywatnych i niezależnych od jakichkolwiek władz początków i wciąż jeszcze tradycji amerykańskiego szkolnictwa jest bardzo ważne dla właściwego wyboru uczelni, a nawet dla zrozumienia całego amerykańskiego szkolnictwa.
