Pomimo kryzysu i postępujących przemian w kierunku realnego socjalizmu, USA oferuje najbardziej sprzyjające warunki funkcjonowania każdego rodaju przedsiębiorstwa. Zwłaszcza w sektorze usługowym (prawie 77% dochodu narodowego pochodzi z usług), rozwój jest szczególnie dynamiczny - pomimo recesji. Kryzys jest pojęciem bardzo względnym, zwłaszcza w odniesieniu do takiej potęgi gospodarczej jak USA.
Stany Zjednoczone wytwarzają jedną czwartą dochodu światowego (koniec 2011) i ponad 20% globalnej produkcji - więcej niż Chiny, które mają 3 razy więcej robotników niż USA mieszkańców. Średnie zarobki w USA to ponad $48,000 rocznie, co stawia ten kraj na siódmym miejscu na świecie. USA jest jednym z nabogatszych krajów świata w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca - i najbogatszym w liczbach bezwzględnych. Amerykańska wymiana handlowa jest również największa na świecie, z eksportem wartości prawie półtora tryliona dolarów (w Europie bilion). 139 z 500 największych firm świata mieści się w USA, a ponad 60% rezerw walutowych wszystkich pozostałych krajów, to rezerwy dolarowe. W USA żyje 30% wszystkich milionerów i 40% miliarderów świata i działa tu prawie 30 milionów (tak, milionów) firm - od jednoosobowych po wielkie korporacje. Same liczby nie są jednak dobrą ilustracja, najlepiej posłużyć się porównaniem. Przykładowo, Chicago wypracowało w 2010 roku ponad 532 miliardy dochodu, o kilkaset milionów więcej niż dochód narodowy Polski w 2011 ($531,758 miliardów). Cały dochód miasta Nowy Jork w 2010 wyniósł 1.28 tryliona dolarów (1 bilion 280 miliardów według systemu europejskiego) - prawie 2.4 razy więcej niż Polska. Jedno duże miasto.
W międzynarodowym rankingu Banku Światowego, określającym łatwość prowadzenia firm (Ease of Doing Business Index) z 2012 roku, Stany Zjednoczone zajmują 4-te miejsce, wyprzedzane tylko przez Singapur, Hong Kong i Nową Zelandię (Polska w tym samym rankingu zajmuje 62 miejsce, z 70 w 2011). USA wyprzedzają jednak te kraje pod względem dostępności wykwalifikowanej i względnie taniej siły roboczej. Ameryka zapewnia też ogromny, wewnętrzny rynek zbytu. Pomimo ucieczki przedsiębiorstw i eksportu miejsc pracy do krajów o niższych kosztach wytwarzania i usług, USA są wciąż największym poducentem towarów i posiadają najefektywniejsze rolnictwo na świecie. Na 10 największych przedsiębiorstw w branży żywnościowej, 9 to firmy amerykańskie. O wydajności amerykańskiego rolnictwa może świadczyć fakt, że aktualnie (2013) pracuje w tym sektorze mniej niż 1% ludności. Według niektórych obliczeń, same nadwyżki żywnościowe mogłyby wyżywić kilka dużych państw, dlatego Stany Zjednoczone od kilkudziesięciu lat są nawiększym na świecie dostarczycielem żywności w ramach pomocy międzynarodowej dla krajów biednych i dotkniętych katastrofami, oraz bezpośrednio, bez międzynarodowych organizacji. Starsi ludzie w Polsce pamiętają pewnie amerykańskie paczki żywnościowe i z odzieżą, dostarczane do Polski po wojnie w ramach pomocy UNRY (formalnie jako pomoc ONZ ponieważ Polska decyzją Stalina nie mogła być objęta żadną pomoca amerykańską, w tym również Planem Marshalla - zobacz artykuł na Wikipedia).
Najważniejsze jednak jest to, że Ameryka jest prawie całkiem otwarta dla biznesu zagranicznego. Nie będąc obywatelem ani nawet nie mając stałego pobytu, można prowadzić prawie każdy rodzaj przedsiębiorstwa. Można założyć korporację albo uruchomić filię firmy z zagranicy. Wiele pomysłów mało realnych w innych krajach - ze względu na mały rynek zbytu, za bardzo rozbudowaną kontrolę i gąszcz przepisów, albo z powodu braku doświadczonej kadry - udaje się w USA. Produkcja czegokolwiek np. w Singapurze lub na Nowej Zelandii, cieszących się jeszcze bardziej liberalnymi przepisami niż Stany Zjednoczone, rozbija się jednak zaraz o eksport ponieważ takie kraje nie mogą zapewnić dużego rynku zbytu. USA to największy konsument wszelkich dóbr, od ropy naftowej po najnowsze gadżety - ponad 25 światowej produkcji trafia do USA. Dla wielu firm z Europy i Azji ekspansja na rynek amerykański to warunek rozwoju. Wystarczy przypomnieć choćby takie przykłady jak IKEA czy japońskie i niemieckie firmy samochodowe. Wszystkie sprzedają dziś więcej swoich towarów w USA niż na własnych rynkach.
Jeden z wielu przykładów, to polska firma produkująca dodatki dla przemysłu spożywczego, która w 2007 roku osiągnęła górną granicę możliwości sprzedaży swojego produktu na miejscu. Rozwiązaniem okazał się eksport do USA, ale pod koniec 2011 firma otworzyła nową wytwórnię w Chicago. Dlaczego? Produkcja okazała się o wiele tańsza niż produkcja w Polsce i transport. W administracji firmy w USA pracuje o 2/3 mniej osób, struktura podatkowa jest przejrzysta i zrozumiała, rozliczeń dokonuje się raz na rok a nie co miesiąc, nie ma naliczania i odliczania podatku VAT, rejestracja przedsiębiorstwa trwała 30 minut, a uzyskanie wymaganych zezwoleń i licencji zabrało tylko kilka dni.
Filia przedsiębiorstwa albo przeniesienie firmy w całości do Stanów Zjednoczonych jest często bardziej opłacalne niż prowadzenie działalności w Europie lub w Azji. Główne atuty to o wiele niższe podatki korporacyjne (lub ich brak w przypadku LLC), ogólna łatwość prowadzenia byznesu, fantastyczne zaplecze i prawie nieograniczony wewnętrzny rynek zbytu.
Krótka historia ekonomii
Rodzaje firm
Sole Proprietorship
Partnership
Cooperative
