Ciągnąca się wielkim skosem u stóp Wyżyny Colorado, pomiędzy jego południowym stokiem wzdłuż Mogollon Rim, a najbardziej zurbanizowanym rejonem Phoenix w środku stanu, North Central Arizona należy do najpiękniejszych regionów na świecie. Prawie cały ten obszar to kilkanaście łańcuchów górskich ciągnących się łącznie na przestrzeni prawie czterystu mil, nazywanych oficjalnie "Arizona Transition Zone" - Obszar Przejściowy - od Aquarius Mountains na zachodzie, do White Mountains przy granicy z Nowym Meksykiem.
Cathedral Rock, Sedona Zdjęcie: Anita Ritenour
Transition Zone graniczy z Colorado Plateau na północnym wschodzie i z położną dużo niżej pustynią Sonora w południowo-zachodniej części stanu. Na wschodzie przeważają lasy i prawie całkiem dzikie bezdroża. Pomiędzy rezerwatem Apaczów White Mountain a Gila National Forest w Nowym Meksyku jest tylko jedna dobra droga numer 180. Wschodnia część tego regionu to wielki Apache National Forest, rezerwat White Mountain w powiecie Navajo i stykający się z nim duży rezerwat Zachodnich Apaczów San Carlos w powiecie Graham. Wielu turystów spoza stanu, którzy nie znają ukrytych skarbów natury Arizony, omija ten rejon, zahaczając co najwyżej o Sedonę w drodze do Grand Canyon, jeśli jadą z Phoenix, albo już po zwiedzeniu Wielkiego Kanionu, jeżeli centrum wypadowym jest Flagstaff albo Williams. Cała reszta wydaje się być nieciekawą pustynią.
Zachodnia część regionu to kraina czerwonych skał, dawna stolica stanu Prescott i centrum New Age - Sedona. Okolica Sedony to obecnie jeden z najdroższych rejonów w Ameryce, wielkie posiadłości mają tu największe gwiazdy Hollowood i bogacze z obu wybrzeży. Nadal kręci się tu mnóstwo filmów, nie tylko westerrnów, których popularność mocno zmalała. W ostatnich latach Sedona stała się również centrum New Age. Jest tu jednak nie tylko Sedona, czerwone skały i mesy w jej najbliższej okolicy. Jest tu też Prescott, pierwsza stolica Arizona Territory, urocze, miniaturowe Jerome pełne artystów malarzy i zielone doliny z winnicami, urocze przełomy pełne drzew i chłodnego cienia i najpiękniejsze w całym stanie trasy przejazdowe. Jest tu dużo pozostałości po najdawniejszych mieszkańcach tych terenów, ruin osad i miasteczek Indian Hohokam, Ute i Anasazi, którzy uprawiali pola w zielonych dolinach już ponad półtora tysiąca lat temu. Najwcześniejszych plemion nie było już kiedy pojawili się tu pierwsi biali, ale przed Hiszpanami żyli tu Apaches, Navajos i Yavapai. To właśnie w obronie białych osadników przed napadami tych wojowniczych plemion został tu założony w 1871 roku wojskowy Fort Verde. Apache, później również Comanche, byli postrachem nie tylko białych osadników, ale wszystkich innych plemion z jakimi mieli oni kiedykolwiek styczność. Przeniesienie Apaches do dwóch rezerwatów w dzikim i trudno dostępnym rejonie White Mountains na wschodzie, przywitali z zadowoleniem nie tylko biali osadnicy, ale również wszystkie pozostające tu jeszcze plemiona indiańskie.
Wschodnia część tego regionu - Mogollon Rim (czyt. "mogojon") czyli wysoka skarpa Wyżyny Colorado i wznoszące się na kilka tysięcy stóp White Mountains - to miejsca wypadowe mieszkańców wielkiej aglomeracji Phoenix i pustynnych obszarów na południu i na zachodzie. Zaglądają tu nawet mieszkańcy Sedony. Cała okolica, porośnięta gęstymi lasami sosnowymi, przypomina południową Polskę lub górskie Colorado. Jest pełna małych domków wakacyjnych z bali do wynajęcia na weekend, trochę jak na polskim Podhalu. Jest tu też mnóstwo pól namiotowych, małych jeziorek i pełnych pstrągów strumieni. Region jest bardzo popularny w lecie, jest tu znacznie chłodniej niż w pobliskiej, ale leżącej o wiele niżej Dolinie Słońca i o wiele chłodniej niż w zatłoczonym Phoenix, ale zapełnia się po brzegi weekendowymi turystami szczególnie zimą, ponieważ ta część regionu ma cztery pory roku, fantastyczne zimy z prawdziwym i obfitym śniegiem i najlepsze trasy narciarskie w całym stanie (na terenie rezerwatu Indian Apache). Dla mieszkańców Phoenix, gdzie śnieg pada raz na 20 lat i najwyżej przez 4 minuty, to taka sama atrakcja jak zima na subtropikalnej Florydzie dla mieszkańca Montrealu, z tą różnicą, że z Phoenix do tras narciarskich w White Mountains można dojechać w 2 godziny.
North Central Arizona to najbardziej zróżnicowany obszar stanu - od czerwonych skał i pustyni zachodu po sosnowe lasy na wschodzie. Bardziej dociekliwy turysta znajdzie tu o wiele więcej niż tylko klasyczne atrakcje z folderów rekalmowych. Są tu pustynie i żyzne doliny, trasy narciarskie i zabytki dawno wymarłych kultur, wciąż żywe wspomnienia prawdziwego Dzikiego Zachodu, cowboys and Indians. Śnieg, upał, kaktusy, urok małych miasteczek, ghost towns, nieprzebyte bezdroża i górskie ścieżki. Wystarczy się tylko rozejrzeć.