Mało która naturalna formacja na ziemi wywiera tak głęboki wpływ na oglądającego jak Wielki Kanion Colorado. Nie ma osoby, która po odwiedzeniu tego cudu natury nie byłaby dogłębnie poruszona jego majestatycznym ogromem. Głęboki na ponad milę, długi na 277 mil i w niektórych miejscach szeroki na 18, Grand Canyon jest tak wielki, że aż przytłacza swoją potęgą. Jest faktycznie jednym z Siedmiu Cudów Świata. XIX-wieczny geolog, który opublikował pierwsze opisy i wyniki badań geologii Wielkiego Kanionu, Clarence Dutton był tak poruszony jego potęgą i wielkością, że badanym przez siebie formacjom nadał monumentalne nazwy: Apollo, Confucius, Zoroaster, Horus, Venus, Thor, Vishnu, Krishna, Shiva i Buddha (Zobacz mapę).
Wschód słońca nad kanionem Zdjęcie: Anita Ritenour
Teren w pobliżu kanionu, zwłaszcza od południa, skąd przybywa tu najwięcej turystów, jest pustynny, płaski i nudny. Nie ma nic ciekawego w topografii tej strony Wielkiego Pęknięcia, nic nie przygotowuje turysty na to co zobaczy za chwilę. Żadne zmiany w ukształtowaniu terenu, mniejsze kaniony, wzniesienia - nic. I nagle widzisz to: ogromny, wręcz niewobrażalny lanbirynt skał w każdym kolorze, pełen otworów, iglic, wież i skalnych świątyń wyrzeźbionych przez Czas i wodę. Każdy kto widzi Wielki Kanion po raz pierwszy, przeżywa dziwne uniesienie, każdego opanowuje refleksja na temat czasu, wieczności i własnej roli i miejsca we Wszechświecie. Grand Canyon pozostawia głęboki ślad w każdym człowieku.
Wielki Kanion rzeki Colorado znajduje się w północnej części stanu Arizona, blisko granicy stanów Utah i Nevada. Część leżąca w obrębie parku narodowego to tylko największy (i najgłębszy) odcinek o wiele dłuższej serii kanionów ciągnących się od Page i sztucznego jeziora Powella, aż do Glen Canyon i Canyonlands National Park, a nawet jeszcze dalej na północny wschód, do Moab i Dewey, tuż przy granicy ze stanem Colorado. Południowy brzeg kanionu w Grand Canyon Village wznosi się na wysokość 6,965 stóp (2,122 m), natomiast północny w Point Imperial osiąga 7,262 stóp (2,213 m). Rzeka Colorado od swoich źródeł w Rocky Mountains w Colorado do ujścia w Zatoce Kalifornijskiej w Meksyku ma 1,450 mil (2,333 km) długości, a różnica poziomów między źródłem a ujściem wynosi ok. 10,000 stóp (3,048 m). Colorado wraz z dorzeczami zajmuje powierzchnię prawie 250,000 mil kwadratowych (640 tys. km kw.) i leży na terenie 7 zachodnich stanów. Grand Canyon National Park ma powierzchnię 1,904 mil kwadratowych (4,931 km kw.), a odcinek kanionu na terenie parku ma ponad 277 mil długości. Głębokość kanionu waha się w zależności od miejsca i w Grand Canyon Village osiąga 5,000 stóp (1,524 m) a w Granite Gorge 6,000 stóp (1,829 m) - jest to najgłębszy punkt kanionu. Jego szerokośc wynosi w niektórych miejscach aż 18 mil. 15 mil (24 km) powyżej wschodniego krańca kanionu znajduje się zbudowana w 1963 roku zapora w Glen Canyon, tworząca malownicze jezioro Powell, natomiast poniżej zachodniego krańca leży jezioro Mead, utworzone przez zaporę Hoover´a.
Grand Canyon National Park obejmuje cały obszar na północ od rzeki Colorado, czyli North Rim, samą rzekę oraz dużo mniejszy obszar po drugiej, południowej stronie kanionu, zwany South Rim. To wlaśnie tam, w Grand Canyon Village, mieści się 90% całej infrastruktury parku, hotele, restauracje i parkingi. South Rim graniczy na północnym wschodzie z rezerwatem Navajo, na którego terenie leży wschodnia krawędź kanionu, nazwana umownie Grand Canyon East, a na zachodzie, z rezerwatem Indian Havasupai, którzy nie zagospodarowali jednak żadnego odcinka kanionu, poza Supai, wioską-stolicą ich rezerwatu na dnie kanionu Havasupai. Jeszcze dalej na zachód, w kierunku granicy z Nevadą, rozciąga się trzeci rezerwat, Indian Hualapai, którzy zarządzają częścią kanionu zwaną Grand Canyon West. Największą atrakcją tej części, oprócz oczywiście samego kanionu, jest słynny szklany most.
Grand Canyon nie jest najgłębszym kanionem na świecie (kaniony Barranca del Cobre w Meksyku i Hell´s Canyon w Idaho są głębsze), ale odwiedzany jest przez liczne rzesze turystów z powodu jego wielkości i malowniczych krajobrazów. Grand Canyon i Chiński Mur to dwie formacje widoczne na powierzchni ziemi z orbity bez żadnych instrumentów optycznych. Grand Canyon, oprócz widoków jest niezwykle interesujący pod względem geologicznym, ponieważ jego ściany zbudowane są z bardzo starych formacji geologicznych. Odsłonięte warstwy skalne pozwalają poznać historię tworzenia się kontynentu północnoamerykańskiego.
Osadzające się przez miliony lat warstwy piasku, mułu i wapiennych muszelek na dnie archaicznego oceanu dają dziś ścianom kanionu ich niezwykłe kolory: wszystkie odcienie brązów, różu, czerwieni i tysięcy innych. Gra światła o różnych porach dnia - o wschodzie słońca, o zachodzie, w południe, w zimie, w lecie, o zmierzchu i w pochmurny dzień - zmieniają kanion nie do poznania. Gra kolorów i odcieni, światła i cienia zmieniają jego wygląd co kilka minut. Grand Canyon jest zawsze inny. Nawet gdybyś go widział tysiąc razy, za każdym raziem zobaczysz co innego. Patrząc w dół na przeciwległą ścianę zobaczysz dwa miliardy lat historii Ziemi.
Około miliard lat temu cały obszar środkowych Stanów Zjednoczonych był dnem oceanu a cały kontynent amerykański był jeszcze częścią superkontynentu Rodina. Przed wyodrębnieniem się kontynentów przypominających dzisiejsze, masy lądowe zbijały się w superkontynent jeszcze co najmniej dwa razy, ostatni raz tworząc superkontynent o nazwie Pangea, którego rozpad stworzył dzisiejszy układ płyt tektonicznych i kontynentów. Opadające na dno oceanu muł i piasek niesione przez ówczesne rzeki, oraz miliardy wapiennych muszelek utworzyły warstwy różnokolorowego piaskowca i różne rodzaje skał wapiennych. W wyniku ruchu płyt tektonicznych i wypiętrzania się obszarów skorupy ziemskiej, dno oceanu stało się lądem, a w wyniku rozpadu Pangei - częścią kontynentu północnoamerykańskiego dryfującego do dziś w kierunku zachodnim. Około 17 milionów lat temu istniejąca już rzeka zaczęła mozolnie wycinać coraz głębszą bruzdę w miękkich skałach piaskowca i wapienia. Pod najstarszą warstwą Wielkiego Kanionu znajdują się twarde skały bazaltowe i granitowe oceniane na co najmniej 2 miliardy lat.
Obszar Grand Canyon był zamieszkały przez tysiące lat. Żyły tu w różnych okresach różne kultury indiańskie, w tym Anasazi i Coconino, znane z ich fantastycznych wiosek wiszących w skalnych szczelinach. Obie grupy opuściły swoje sedziby w kanionie i ok. XIII wieku pojawili się tu Indianie Cerbat. Ich potomkowie - plemiona Hualapai i Havasupai - żyją tu do dziś.
Prawdopodobnie pierwszymi białymi ludźmi którzy dotarli nad brzeg kanionu, byli uczestnicy wyprawy Francisco Vásqueza de Coronado w 1540 roku, a García López de Cárdenas, uczestnik wyprawy Coronado, był pierwszym białym człowiekiem, który ujrzał Grand Canyon. Coronado i jego ludzie spędzili tu trzy dni, usiłując bezskutecznie dostać się na dno kanionu, do źródła słodkiej wody. Przekazali nam pierwsze wrażenie jakie wywarła na nich wielkość i głębokość tego niezwykłego "pęknięcia w ziemi": "niektóre głazy są większe niż wysokość wielkiej wieży w Sevilli" - napisał w swoim dzienniku jeden z Hiszpanów. Ponad 200 lat później, w 1776 roku, franciszkański misjonarz Francisco Garces wraz z podróżnikem Juanem Bautista de Anza dotarli do miejsca kanionu zwanego dzisiaj Aubrey Cliffs, gdzie spotkali miejscowych Indian Havasupai, z którymi spędzili tydzień. Garces pozostawił zapiski w swoich pamiętnikach również o kanionie. Był pod wielkim wrażeniem jego ogromu, nieprzebytej skalnej bariery, jaką stworzyła natura.
García López de Cárdenas nad Wielkim Kanionem Colorado, 1540 r. olej, Augusto Ferrer-Dalmau
W tym samym roku na drugim końcu wielkiego kontynentu, na wschodnim wybrzeżu, 13 angielskich kolonii wznieciło zbrojne powstanie przeciwko uciskowi, jakiego doznawały pod rządami macierzystej administracji państwowej. Zjednoczone kolonie ogłosiły niezależność od angielskiej korony i stworzyły nowe państwo, które nazwały "United States of America". Uczestnicy wyprawy Francisco Garces'a i Juana Bautisty de Anza nie dowiedzieli się nigdy o jego istnieniu, a miejscowi Indianie po raz pierwszy usłyszeli opowieści o jeszcze jednym, wojowniczym plemieniu ludzi o bladych, owłosionych twarzach - prawie 80 lat później.
Grand Canyon był mało znany i w ogóle niezeksplorowany aż do czasów wojny secesyjnej. W pierwszej połowie XIX wieku tylko nieliczni Amerykanie penetrowali kanion i jego okolice. Jednym z nich był mormon Jacob Hamblin, który w 1850 roku założył parę osad w tych okolicach: Moab, Lee's Ferry i St. George. W 1857 roku, wkrótce po przejęciu całego Południowego Zachodu od Meksyku, Departament Wojny USA wysłał porucznika Josepha Christmas Ives´a do zbadania rzeki Colorado na odcinku od Fort Yuma w stanie Arizona, do osady Mormonów w Utah. 58-stopowy parowiec, zbudowany w Philadelphii został rozebrany na części i przetransportowany okrętem do Zatoki Kalifornijskiej. Stamtąd przewieziono go koleją do Fort Yuma i tam ponownie zmontowano. 11 stycznia, Ives z 24-oma członkami załogi wypłynął z Fort Yuma, lecz ich parowiec od razu osiadł na mieliźnie. Uznano to za zły znak i rzeczywiście, na odcinku następnych 150 mil statek co chwilę uderzał w podwodne skały i osiadał na płyciznach i kataraktach, niemalże ulegając zatopieniu. Ives zrozumiał że aby jego misja odniosła sukces, większość trasy musi zostać przebyta pieszo. Po wielu dniach mozolnej wędrówki, wyprawa dotarła do wioski Indian Havasupai, położonej w połowie drogi między dzisiejszymi jeziorami Mead i Powell. Ives błędnie uznał strumień płynący w kanionie Kanab za źródło rzeki Colorado i nie mogąc przeprawić się na drugą stronę, zawrócił. Oto jego opis tych terenów: "Region, który odkryłem, jest całkowicie bezwartościowy. Można tam dotrzeć tylko od południa i po dotarciu jedyne co można zrobić, to wrócić z powrotem. Byliśmy pierwszymi białymi, którzy tu dotarli i będziemy niewątpliwie ostatnimi, którzy tu byli. Wydaje się, że intencją natury jest to, aby majestat i dzikość tych terenów nigdy nie zostały zakłócone". Ives był w wielkim błędzie, w samym tylko 2000 roku park odwiedziło ponad 5 milionów turystów, którzy nie tylko oglądali kanion z licznych punktów widokowych, ale także zjeżdzali na mułach na jego dno, podziwiali go z samolotów i helikopterów i pokonywali na pontonach.
Najbardziej znanym podróżnikiem i odkrywcą tych terenów był żądny wiedzy i przygód major John Wesley Powell, weteran wojny domowej, od którego wzięło nazwę sztuczne jezioro znajdujące sie na pograniczu stanów Utah i Arizona. W 1863 roku Powell wraz z dziewięcioma członkami załogi przepłynął drewnianą łodzią przez rwący i burzliwy odcinek rzeki Colorado w kanionie, lecz przeprawa kosztowała życie trzech jego ludzi. Reszta ocalała cudem. Pod koniec XIX wieku w okolicy kanionu pojawili się górnicy i poszukiwacze minerałów, głównie azbestu i miedzi. Ich poszukiwania nie przyniosły jednak pożądanego skutku. Po pewnym czasie stwierdzono, że turystyka przynosi większe dochody niż wydobywanie minerałów i na przełomie wieków Grand Canyon stał się coraz częściej odwiedzaną przez turystów atrakcją. Grand Canyon o mało nie został zalany wodą ogromnego sztucznego jeziora. Istniały poważne plany budowy jeszcze jednej - największej - tamy pomiędzy Glen Canyon Dam i jeziorem Powella a Hoover Dam i jeziorem Mead. Cały obszar Wielkiego Kanionu byłby dzisiaj pod wodą gdyby nie gwałtowne protesty osób i organizacji walczących o zachowanie środowiska naturalnego.
Pierwsi turyści przybywali tu w wozach ciągniętych przez konie i muły, a warunki, w jakich mieszkali, niewiele różniły się od warunków bytowania górników i osadników ciągnących do Californi w krytych płótnem wozach. W roku 1901 przedłużono linię kolejową z Williams do południowego brzegu kanionu, co wielokrotnie zwiększyło liczbę turystów przybywających do parku. W roku 1905 zbudowano pierwszy, istniejący do dzisiaj hotel (El Tovar Hotel), a w 1919 roku Grand Canyon otrzymał status parku narodowego. Dzisiaj Park odwiedza blisko 5 milionów turystów rocznie, o wiele więcej niż w roku założenia Parku (44,173). Firmy turystyczne urządzają wielodniowe spływy pontonami na odcinku o długości prawie 227 mil (446 km), gdzie różnica poziomów wynosi około 4,000 stóp. (1,200 m). Ile odwagi mieli Powell i jego załoga, mogą ocenić tylko ci, którzy pokonali spływ. Nawet dzisiaj, posiadając dużo lepszy sprzęt, uważa się, że jest to bardzo niebezpieczna i wymagająca dużej odwagi przygoda. Nurt rzeki jest bardzo zmienny, niektóre odcinki są niezwykle burzliwe i rwące z wystającymi niebezpiecznie z dna skałami, inne spokojne i łagodne, pozwalające podróżnikom wyschnąć i obserwować niespotykane kształty i kolory skał i jaskiń wyrzeźbione w ścianch kanionu przez miliony lat wodnej erozji.
Wielką atrakcją kanionu jest podróż na mułach na jego dno. Dlaczego na mułach? Muły (krzyżówka konia i osła) nie mają lęku wysokości. Podczas podróży na dno kanionu szlakiem Bright Angel Trail pokonuje się różnicę poziomów ok. 4,410 stóp (1,344 m). Można tam spędzić dzień lub dwa nocując w zimnej kamiennej chacie, zanurzyć dłonie w spienionym nurcie rzeki Colorado i podziwiać uroki kanionu. Następnie turystów czeka podróż w górę przez widokowy szlak South Kaibab Trail. Mało kto wie, że Grand Canyon ma też swoje miasteczko: stolica rezerwatu Indian Havasupai, Supai, leży na samym dnie jednej z odnóg kanionu i można się do niego dostać tylko pieszo, na grzbiecie muła albo helikopterem.
Wielkim problemem kanionu są wielomilowe korki i brak miejsc parkingowych, chociaż nie dotyczy to osób decydujących się na nocleg w hotelu na terenie parku. Większość turystów przyjeżdża tu samochodami lub wielkimi autokarami, dlatego dobrze wybrać się tu pociągiem z Williams. Mała stacyjka kolejowa w pwrku należy zresztą do osobnych ciekawostek, jest bowiem jedną z dwóch istniejących do dziś stacji kolejowych w stylu chatki z bali (łącznie w całej Ameryce istniało tylko 17 takich stacji).
(928) 638-7888 http://www.nps.gov/grca/index.htm